.

.

poniedziałek, 9 sierpnia 2021

"Ojczyzna dobrej jakości"

 



Ten zbiór reportaży to druga książka o Białorusi, jaką miałam przyjemność przeczytać. Pierwszą były "Koliste jeziora Białorusi" Mateusza Marczewskiego. I podobnie, jak tę książkę "Ojczyznę dobrej jakości" oceniam na średnią pozycję. 

O ile w przypadku Marczewskiego uznałam, że zbyt ślizga się po tematach, jakie porusza, a szkoda, bo były bardzo ciekawe. Tak, "Ojczyzna dobrej jakości" jest po prostu uboga w poruszane przez siebie wątki. 

Głównymi problemami poruszanymi w tych tekstach pozostaje, bowiem Łukaszenka i skutki jego rządów dla Białorusi i Białorusinów oraz opozycja, która tutaj ma twarz młodych, zbuntowanych z kolorowymi włosami. Ogólnie nie trudno jest zauważyć, jaki światopogląd wyznają autorzy. 

Ostatecznie, jedynymi reportażami, które jak dla mnie naprawdę przybliżają zwykłą Białoruś i Białorusinów jest ten dotyczący Witebska, agencji matrymonialnej, restauracji na cmentarzysku oraz Anastazjowców. 

Jestem tą książką zawiedziona. Miałam nadzieje, że wreszcie przeczytam reportaż, który będzie w stanie przybliżyć mi Białoruś. Zarówno tą dzisiejszą, jak i historyczną. Pomoże poznać ten naród oraz zapozna mnie z paroma ciekawostkami.  Tymczasem "Ojczyzna dobrej jakości" to głównie zbiór tekstów zajmujących się niedemokratyczną władzą. Rozumiem, że w poznaniu dzisiejszej Białorusi ten aspekt jest ważny, ale jednak  sprowadzanie "Białorusi" jedynie do tematu Łukaszenki uważam za niesłuszne.

Podsumowując tę książkę można przeczytać, ale nie trzeba. No, chyba że ktoś naprawdę chce poczytać coś o Białorusi, to wtedy pozycja obowiązkowa, bo na naszym rynku wydawniczym wielkiego wyboru nie mamy. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz