.

.

piątek, 18 listopada 2016

"Niezgodna"

Autor: Veronica Roth

Liczba stron: 352

Liczba rozdziałów: 39

Cytat: "Jestem Niezgodna. I nie można mnie kontrolować."

Ocena: 5/10









Fabuła: Altruizm (bezinteresowność), Nieustraszoność (odwaga), Erudycja (inteligencja), Prawość (uczciwość), Serdeczność (życzliwość) to pięć frakcji, na które podzielone jest społeczeństwo. Każdy szesnastolatek przechodzi test predyspozycji, a potem w czasie  ceremonii musi wybrać frakcję. Ten, kto nie pasuje do żadnej, zostaje uznany za bezfrakcyjnego i wykluczony.

Ten, kto łączy cechy charakteru kilku frakcji, jest niezgodny – i musi być wyeliminowany...

Szesnastoletnia Beatrice dokonuje wyboru, który zaskoczy wszystkich, nawet ją samą. Porzuca Altruizm i swoją rodzinę, by jako Tris stać się twardą, niebezpieczną Nieustraszoną. Będzie musiała przejść brutalne szkolenie, zmierzyć się ze swoimi najgłębszymi lękami, nauczyć się ufać innym nowicjuszom i przekonać się, czy w nowym życiu, jakie wybrała, jest miejsce na miłość.

Tymczasem wybucha krwawa walka między frakcjami.




Na początku zaznaczę: Ta książka nie jest dla mnie kopiarstwem "Igrzysk śmierci". 

W "Niezgodnej" akcja cały czas się ciągnie. Tak przeraźliwie ciągnie. 
Na początku coś się dzieję, kolejne 80 stron to opis treningu Tris. Znowu coś się dzieje i ponad 100 stron nudy, a potem znowu się coś dzieje i koniec książki. Jeszcze, żeby to zakończenie było jakieś porywające, ale nie!

Na tą chwilę trójkąty i wątki miłosne w książkach mi się nie przejadły, ale to jak Veronica Roth rozegrała "uczucie" łączące Czterego i Tris...
Gorzej już chyba nie można było tego zrobi. 
Coś niby zaczęło się między nimi dziać, a zaraz bach! Już się całują i chodzą pod rączkę. 

Schemat goni schemat. Przez 350 nie zostałam niczym zaskoczona. I wiecie co ? Wole film!

Jedyne co mogę tu pochwalić to pomysł z frakcjami i kreacja świata.  

Jestem chyba jedyną osobą, która podział na frakcje nie uważa za niedorzeczny. Oczywiście człowiekowi nie da się narzucić konkretnego sposobu myślenia(Choć szkoła nadal próbuje), ale, gdyby wprowadzić coś takiego do społeczeństwa na takich samych zasadach jak w "Niezgodnej" miałoby to racje bytu. Przecież tak naprawdę nikt tam nie byłby 100 procentowym Altruistą czy Prawym. Nie wychylające się jednostki przeżyłyby. 

                                                                        0,5/2

Postacie:  Jedyną dobrze wykreowaną postacią była Tris.      O tej dziewczynie mogę powiedzieć jedynie tyle, że jest jak żółw z rozumem, który jest połączeniem trzech dość ważnych panów polityków. 

Czterego trochę polubiłam, ale tak sztywnego bohatera bez ani grama życia w sobie od dawna nie spotkałam. 

"Poboczniacy" są pretensjonalni do bólu. Czytając to cierpiałam psychicznie.  Większość z nich można określić jednym słowem:


  • Alek - przewrażliwiony
  • Caleb - konformista 
  • Tori - małomówna
  • Eric - zły
O Christinie nie jest wstanie cokolwiek powiedzieć. To była tak nijaka postać, że...

                                              05/2



Styl pisania: Widać, że autorka w momencie pisania się uczyła. 

Przeciętność, sztywność( To jest dzisiaj najczęściej używane przeze mnie słowo) i tak dalej. 

                                                  1/2

Oprawa wizualna: Są tylko dwie filmowe okładki, które mi się podobają: "Wielki Gatsby" i "Niezgodna".

                                                   2/2 


Jak mi się podobało?: Po tym morzu jadu myślicie, że nienawidzę tej książki, ale tak ta książka jest gniotem(Udało jest się wylądować na "specjalnej" półce na lubimy czytać) jednak uważam, że "może być" na jeden raz. 
"może być"

"Jest to jedna sztuka z morza przeciętych książek, wyłowionej z mułu"

                                                  1/2



3 komentarze:

  1. "Niezgodną" czytałam dość nie dawno i też byłam trochę zawiedziona :/ Myślałam, że skoro ta trylogia jest tak znana, będzie trochę lepsza... Nie wiem czy to nie mój klimat, czy co, ale trylogii nie mogę zaliczyć do moich ulubionych :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza część mi się akurat podobała, za to następne... to była katastrofa! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z tobą. Pomysł na kreację świata i w sumie na fabułę był bardzo dobry, jednak w praktyce wyszło to kiepsko. Zapewne dlatego, że ta książka nie była szczególnie ciekawa. Poza tym Tris momentami irytowała. Właściwie w filmie też, ale z mniejszym stopniu. Po pierwszym tomie, po kolejne nie sięgnę.

    Pozdrawiam,
    Book Prisoner! :)

    OdpowiedzUsuń