.

.

czwartek, 30 marca 2017

"Silver. Pierwsza księga snów"



Autor: Kerstin Gier 

Liczba stron: 409

Liczba rozdziałów: 31

Cytat: "Twój dom jest tam, gdzie twoje książki."

Ocena: 6/10 


Fabuła: Liv zawsze przywiązywała dużą wagę do snów. Ale odkąd zamieszkała w Londynie, znalazły się w centrum jej zainteresowań. Tajemnicze zielone drzwi. Gadające kamienne posągi. Niania z tasakiem w schowku na miotły... Tak, ostatnio sny Liv stały się bardzo dziwne. A szczególnie ten: czterech chłopaków, łacińskie inkantacje, dziwny rytuał, a wszystko to w nocy pośrodku cmentarza. No tak, Liv zna tych chłopaków z nowej szkoły - i zawsze, gdy spotykają się na jawie, oni zdają się wiedzieć o niej więcej, niż powinni... Chyba że... śnili ten sam sen, co ona?

Osoby, które dłuższy czas śledzą mojego bloga znają moje zdanie na temat Trylogii Czasu pani Gier. Nie jestem wielką fanką książek o Gwendolyn, ale uważam, że są to powieści godne uwagi. 
Sięgając po "Silver" żywiłam ogromną nadzieję, że nie okażę się gorsza. Trochę się zawiodłam..., ale o tym później. 

Większa część "Silver" jest napisana równomiernym tempem. Nie jest on ani za bardzo flegmatyczny, ani zbyt dynamiczny. 
Podczas czytania "tonęłam". Zostałam wchłonięta przez świat snów i dopiero po skończeniu ostatniej strony zdołałam z niego wyjść. 
Brzmi zachęcająco, prawda? 
Niestety, ale magia księgi snów opuszcza nas równie łatwo jak w nas w chodzi. 
"Silver" nie jest powieścią zapadającą w pamięć. Jest zamiast tego świetną lekturą na jeden, dwa wieczory przy, której możemy się dobrze bawić. 

Lubię powieści wielowątkowe. Kerstin Gier udało w pewnym sensie spełnić moje oczekiwania. 
Dlaczego w "pewnym sensie"? Ano ,dlatego że tak mamy wątek snów, nową "plotkarę", życie prywatne bohaterki oraz subtelnie zarysowany wątek miłosny, ale wspomniane zagadnienia są bardzo spłycone. W pewnym momencie poczułam brak ładu wśród tego wszystkiego. Jakby autorka nie wiedziała, co dokładnie chce osiągnąć przez dany lejtmotyw i prowadziła go na oślep. 


1/2 



Postacie: Polubiłam wszystkich bohaterów.

Nasi panowie są cudowni. Liv to całkiem konkretna bohaterka, ale przy czytaniu miałam wrażenie, że skądś ją znam. Nie wiem czy Kerstin Gier ma coś tak charakterystycznego w sposobie, w jakim kreuje główne damskie postacie, czy może po prostuje piszę na jedno kopyto, przez co nadal nie mogę pozbyć się tego wrażenia "podobieństwa" między Liv i Gwen. 

Mimo tego, że lubię  wszystkie persony muszę przyznać, że nie są jakoś wyjątkowe dobrze nakreśleni. Są banalni, chociaż mają trochę wyrazu. Autorka nie wykorzystała potencjału, który miała na wyciągnięcie ręki. 
Ogromna szkoda! Powieść była by wtedy o wiele bardziej barwna. 


1/2 



Styl pisania: Nie wiem czy to wina tłumacza, czy autorki, ale Trylogia czasu była napisana w charakterystyczny, trochę baśniowy sposób. W "Silver" operuję się zupełnie innym językiem. Jest on prosty, przypominając styl "Rywalek" Kiery Cass. Całkowicie przeciętny. 

 1/2 

Oprawa wizualna: Nie chodzi mi  tylko o okładkę, ale wnętrze "Silver" zostało fantastycznie wydane.  Rzadko kiedy można spotkać z równie misternie wydaną książką. 



2/2


Podsumowanie: "Silver. Pierwsza księga snów" jest dobrą powieścią, ale nie wybitną. Ciekawy pomysł, równomierne tempo, możność życia tą książką, ale mamy również słabo rozrysowane wątki, postacie i pewną schematyczność. 

Przeżyłam lekki zawód, ponieważ po przeczytaniu Trylogii Czasu spodziewałam się czegoś więcej. 
"Czerwień rubinu" oceniłam na 10/10, a "Silver" tylko na 6.  W powieści pani Gier brakuje mi głębi. 
Jednak nie skreślam owej trylogii. Żywię nadzieję, że z każdym kolejnym tomem  poziom fabuły się poprawi. 

1/2 




6 komentarzy:

  1. Trudno oczekiwać głębi po młodzieżówce :) Faktycznie, w "Trylogii czasu" nieco jej było, zwłaszcza w tomie pierwszym, ale raczej nie sięga się po taką literaturę chcąc nie wiadomo czego. W każdym razie - ja tego "nie wiadomo czego" szukam, więc choć "Trylogię czasu" zwykle polecam, to po "Silver" na razie siegać nie planuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też prawda, ale spodziewałam się czegoś o wiele lepszego. Zwłaszcza po tylu pozytywnych recenzjach.

      Usuń
  2. Mam na telefonie pdfy, zamierzam je kiedyś przeczytać, mimo braku głębi, myślę, że to będzie ciekawa książka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie czytałam, ale mimo wszystko bardzo chciałabym sięgnąć i przekonać się, czy mi się spodoba :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi się bardzo podobała ta książka. Nie ma sensu porównywać ją z Trylogią Czasu, ponieważ jest całkowicie inna. Jednak humor i stworzone postacie są tak niezwykłe, że naprawdę miło się ją czytało. :)

    Pozdrawiam,
    Magda z Dwie strony książek

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam i raczej po nią nie sięgnę..

    OdpowiedzUsuń