.

.

piątek, 9 czerwca 2017

5 powodów, przez które nie lubię "Promyczka" Kim Holden (Drobne spoilery)

Znalezione obrazy dla zapytania I' dont like 


Hej! 

Kiedy jakiś rok temu, booktube i książkowa blogosfera przeżywała szał na "Promyczek", ja nie miałam najmniejszego zamiaru czytania tej pozycji. Jednak, gdy niedawno zobaczyłam tą powieść w bibliotece, uznałam, że spróbuje zapoznać się z tą naprawdę wysoko ocenianą książką. 
8,43 tyle wynosi  ocena na Lubimyczytać oraz 4,44 na Goodreads. Osobiście przyznałam "Promyczkowi" 5 gwiazdek na LC. Żeby dowiedzieć się, dlaczego dałam taką, a nie inną ocenę zapraszam do dalszej lektury. 

1. Zbyt pretensjonalna. 

Można polemizować, czy autorka specjalnie przerysowała wszystko, żeby ukazać czytelnikowi, jakie to  życie potrafi być okrutne, czy po prostu nałożyła to wszystko na Kate nieświadomie. Jestem bardziej skłonna, co do drugiej opcji. No, bo w prawdziwym życiu nie zdarza się, żeby na człowieka spadały takie nieszczęścia i jednocześnie spotyka miłość swojego życia, i musi żyć ze świadomością, że mają niewiele czasu oraz oczywiście tę osobę wszyscy kochają, tylko najgorsza łajza za nią nie przepada. 

2. Niemiłosiernie nudna. 

"Promyczek" to prawie 600 stron, z czego co najmniej połowa to opisy  pracy w kwiaciarni, chodzenia po kawę i krótkich rozmów z najlepszym przyjacielem Kate Gusem. 
Noż ileż można?  

3. Płytcy bohaterowie. 

Kate to Mary Sue. Jest piękna, dobra, wszystkich rozumie, inteligenta, nie lubi, gdy bierze się ją za pustą blondynę, jest zawsze pomocna, cnotliwa, szlachetna itd.  

Killer z jednej strony bywa słodki, a z drugiej  jest taką ciepłą, rozlazłą kluchą... 

Najbardziej realistyczny ze wszystkich postaci jest Gus, ale jest go mało i ciężko jest bez dużego spoilera coś o nim napisać. 

4. Nadużywanie słowa "młody". 

Jak mnie to irytowało... Jezu!

5. Przewidywalna . 

Na 200 stronie domyśliłam się zakończenia. "Promyczek" nie jest w jakieś dużej mierze oryginalny, ponieważ  dane motywy były już wykorzystywane  miliony razy w przeróżnych filmach, książkach czy serialach. 


Przeczytanie "Promyczka" utwierdziło mnie w fakcie, że nie cierpię powieści obyczajowych, jednak spróbuje w bliżej nieokreślonej przyszłości sięgnąć po kontynuację tej serii. Gusa polubiłam najbardziej, więc i może książka o nim bardziej przypadnie mi do gustu. 

A wy co sądzicie o tej pozycji oraz o innych książkach Kim Holden? 

 

4 komentarze:

  1. Omijam "Promyczka" szerokim łukiem, bo nie za bardzo przemawiają do mnie tego typu mega wzruszające powieści. Z opisu fabuły już wiem, że nie polubię głównej bohaterki, a poza tym jestem pewna, że znam też zakończenie. To po prostu nie dla mnie ;)
    Read With Passion

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z punktem numer 1 i 3, a dokładnie zauważyłam je, ale mi nie przeszkadzały. Czytając inne powieści autorki, dochodzę do wniosku, że Holden już tak ma. Bohaterowie są strasznie jednowymiarowi - albo bez żadnej skazy, albo całkowicie zepsuci. Dla mnie bardziej problematyczne było to w "O wiele więcej" niż w "Promyczku".
    Nadużywanie słowa "młody" też mi nie przeszkadzało. Ja w ogóle tego nie zauważyłam - dopiero później czytając jakąś recenzję zorientowałam się, że faktycznie tak było, ale po mnie spłynęło to jak po kaczce.
    Co do przewidywalności, to nie wymagam zaskakującej fabuły po romansach. Może być przewidywalnie byleby dobrze mi się czytało. I tym sposobem odniosę się do punktu numer 2. Mnie na szczęście ta książka nie nudziła. Wciągnęła mnie od pierwszej strony :)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmmm... Słyszałam same pozytywne opinie o tej książce, ale dzięki Tobie (i zdania mojej znajomej) zastanowię się jeszcze. Trzeba jednak przyznać, że "Promyczek" ma cudną okładkę!
    Pozdrawiam :3
    uZapisane w słowach

    OdpowiedzUsuń