.

.

poniedziałek, 22 czerwca 2020

"Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość" Katarzyna Siurmiak-Domańska

      Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość - Ceny i opinie - Ceneo.pl

Autor: Katarzyna Siurmiak-Domańska

Liczba stron: 294

Cytat: "- Chrystus rzekł: "Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego".
- A weź przestań, marksistowska propaganda!"

Ocena: 6/10

Fabuła: Autorka reportażu pani Siurmiak-Domańska w 2013 roku miała przyjemność uczestniczyć w corocznym zjeździe Ku Klux Klanu. Owocem tej wizyty i podróży do pasa biblijnego jest ta książka. 
Autorka przytacza nam historię Klanu. Od jego powstania, przez odrodzenie w 1915 roku, po kolejne uaktywnienie się w latach powojennych, aż do czasów współczesnych. Do tego zarysowuje nam tło systemu niewolniczego i rasizmu, jaki panował w USA od zarania dziejów tego państwa. Przybliża nam też historie  linczów(Niebywale popularnych na Południu), miast zachodzącego słońca oraz skandaliczną sprawę O.J Simpsona. 
Pani Domańska nie zachowuje przy tym żadnej chronologii. Rozdziały z rozmowami ze współczesnymi członkami Klanu, przeplatają się z jego historią. 
Na temat Ku Klux Klan moja dotychczasowa wiedza była znikoma. Kojarzyłam  z nim tylko hasła: rasizm, USA, płonące krzyże i infantylne przebrania.
Dzięki temu reportażowi udało mi się poszerzyć moją nikłą wiedzę np. o to, że Ku Klux Klan od początku swojej działalności nie skupiał się wyłącznie na gnębieniu czarnoskórej ludności, ale też na prześladowaniu Żydów, Katolików, na walce z unionistycznymi porządkami czy niemoralnością. 
Najbardziej spodobał mi się fragment dotyczący powstania Klanu. Zafascynowało mnie to w jaki sposób "niewinna" zabawa kilku doświadczonych życiowo dwudziestoparolatków, skończyła się powstaniem organizacji mającej na sumieniu kilka tysięcy ludzkich żyć. 
Styl pani Katarzyny Siurmiak-Domańskiej jest niezły. Płynny, lekki dzięki czemu "Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość" szybko się czyta. 
Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie jedna rzecz, jaka tu mi zazgrzytała. 
Jak już wyżej wspomniałam pani Domańska, zawarła w tej książce sporo różnych wątków. Przy czym ten reportaż liczy sobie niecałe 300 stron. Nie trudno, więc w trakcie czytania odczuć wrażenia ślizgania się po tematach. Co szczególnie widać w rozdziałach dotyczących współczesnego Klanu. Autorka porozmawiała z zaledwie paroma osobami. I jak dla mnie w trakcie tych rozmów nie zgłębiła odpowiednio tematu. Zresztą historię Klanu też potraktowała dość formalnie. Nie wgłębiła  się w szczegóły.  
Szkoda. Naprawdę szkoda. Historia Stanów Zjednoczonych nie jest u nas szczególnie popularna, więc każda niezbyt udana pozycja na ten temat  jest szczególnie bolesna. 
Mimo wszystko polecam ten reportaż. Lektura nie zajmie długo czasu, a zawsze można się czegoś dowiedzieć. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz