.

.

czwartek, 16 lipca 2020

Mesjasz - Dobry serial czy kolejny netfliksowy przeciętniak?

Kontrowersyjny serial od Netflixa - Mesjasz [recenzja] - nadrabiam.pl

Mesjasz to serial próbujący opowiedzieć nam historię o współczesnym Mesjaszu, który zjawia się znikąd i zaczyna nauczać ludzi. Dzisiejszy Mesjasz miałby znacznie trudniej niż Chrystus ponad 2 tysiące lat temu. Musi liczyć się z wszechobecnymi kamerami, smartfonami i agentami wywiadów gotowych, znaleźć na niego każdy możliwy hak, byleby go zdyskredytować w oczach ludzi.
Sam pomysł jest ciekawy, ale od już na samego początku, kiedy dowiedziałam się o powstawaniu tej produkcji, miałam duże wątpliwości. Cóż Netfliks to platforma o bardzo lewicowym światopoglądzie, więc nietrudno było o to, żeby z Mesjasza wyszła toporna antyreligijna propaganda. Na szczęście udało się tego uniknąć. 
Serial Mesjasz jest bardzo dobrze zrealizowany, a sam scenariusz świetnie skonstruowany i mający w zanadrzu sporo plot twistów. Twórcom skutecznie udaje utrzymać się napięcie przez całe dziesięć odcinków i ani razu nie zaszczycają nas łopatologiczną wstawką, wyjaśniająca nam co się dzieje, komu mamy kibicować, ani co myśleć.
Bohaterzy na pierwszy rzut oka są dobrze wykreowani, mają pogłębiony rys psychologiczny, ale problem z nimi jest taki, że na przestrzeni tych dziesięciu odcinków prawie w ogóle się nie rozwijają. Cały czas robią to i mówią to, co możemy przewidzieć już po obejrzeniu pierwszego odcinka.
Mimo tego muszę przyznać, że twórcom udało się skompletować cały zastęp ciekawych aktorów, poczynając od głównej roli Mesjasza po trzecioplanową rolę ojca głównej bohaterki. Żal mi trochę, że nie dostali do zagrania bardziej rozbudowanych i trudniejszych ról.
Rzeczą, która najbardziej spodobała mi się w tym serialu jest zakończenie, które zostawia nas z jednym wielkim znakiem zapytania. Scenarzystom udało się idealnie zrównoważyć różne wątki, przez co nie jesteśmy w stanie jednoznacznie stwierdzić czy Mesjasz jest Mesjaszem, czy zwykły oszustem. Z tego powodu bardzo żałuje, że nie powstanie drugi sezon, który najpewniej wyjaśniłby nam sporo rzeczy. 
Mesjasz nie jest jednak serialem pozbawionym wad. Jego głównym minusem jest to, że jest to taki serial-wydmuszka, który niby porusza ważny i ciekawy temat, jest dobrze zrealizowany, ale wewnętrznie jest pustym. Twórcy nie próbowali wpleść w fabułę żadnej wielkiej myśli ani skłonić widza do pogłębionej refleksji na jakiś temat. Czyni to ten Mesjasza kolejnym rozrywkowym serialem do obiadu. Ponownie szkoda, bo taki temat zasługiwał na coś znacznie lepszego. 
Mimo tego byłabym skłonna dać temu serialowi 7/10, ale jak to zwykle u Netfliksa nie obyło się bez paru topornych, nic nie wnoszących do fabuły scenek, które muszą się pojawić, bo ot Netfliks.
Mamy w tym serialu scenę znikąd, kiedy nasz Mesjasz pyta się siedzących z nimi muzułmanów "Dlaczego nie ma tu żadnych kobiet?" na co jeden z towarzyszy prycha, na co nasz Mesjasz wstaje, kopie go i mówi mu, że ma na swoje miejsce znaleźć jakąś kobietę. 😶 Po, co była ta scena i na co nie wiem, jak ktoś wie, to niech mi wyjaśni.
Parę odcinków później, kiedy nasz bohater ewakuuje się do USA, Netfliks serwuje nam bardzo poważną tyradę o tym, jak to biali, starzy uprzywilejowani mężczyźni(Fuj!) śmią nie zgadzać się i o zgrozo, aktywnie przeciwdziałać biednym, młodym, ciemnoskórym mężczyznom, którzy nielegalnie przekraczają granicę. Pamiętaj biały uprzywilejowany mężczyzno pewnego dnia, to nie ty będziesz uprzywilejowany. 
Po kolejnych paru odcinkach główna bohaterka raczy nas znikąd takim o to  tekstem "Kim był Chrystus? Populistą, który nie lubił Rzymian". 
Więcej głupotek chyba nie było. Netfliks wyjątkowo się wstrzymywał w tym serialu, co nie zmienia jednak tego, że muszę Mesjaszowi odjąć jedną gwiazdkę. Właśnie ze względu na te powyższe głupotki.
Podsumowując, Mesjasza warto jest obejrzeć. Jest to na pewno jedna z lepszych netfliksowych produkcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz