.

.

piątek, 6 sierpnia 2021

"Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli" Radek Rak

 



Do współczesnej polskiej literatury mam dość mam dość neutralny stosunek. Wielu pisarzy jest dla mnie przehajpowana, ale jest też sporo dzieł, które jak dla mnie są godne zajmować miejsca wśród dawnych mistrzów.  

Radek Rak z "Baśnią o wężowym sercu" zdecydowanie należy do drugiej z tych grup.

Rzeczą, którą od razu rzuciła mi się w oczy, gdy zaczęłam czytać powieść Raka, był wysoki poziom warsztatu pisarskiego. Objawia się to w zarówno w plastycznych opisów krajobrazów, umiejętności kreowania baśniowego klimatu, jak i w sposobie oddania ludowej gwary czy w lekkości, jaką w dialogi Rak wplata wulgaryzmy. Oczywiście w tej sztuce nie dorównuje Sapkowskiemu, ale i tak czyta się to wyśmienicie. 

Jednakże obok stylu najbardziej w "Baśni o wężowym sercu" podoba mi się sama koncepcja połączenia ze sobą powieści historycznej z ludową baśnią. Dzięki czemu Rakowi udało się stworzyć coś zupełnie unikalnego. Do tego dzięki temu zabiegowi udało mu znacznie bardziej bogato odtworzyć mentalność i sposób patrzenia na świat warstwy chłopskiej niż gdyby "trzymał się suchych faktów".                                   Zresztą i bez tej całej otoczki po prostu przyjemnie mi się czytało te sceny z czartami, wiedźmami i wędrówek w brzuchu węża. 

Na największą pochwałę Radek Rak zasługuje za bardzo staranne przemyślenie tej powieści. Rozumiem przez to, że Rak, zanim zaczął pisać, wiedział, co chce napisać, co chce osiągnąć i jakimi środkami. Przez co "Baśń o wężowym sercu" jest wolne od dziur fabularnych, niepotrzebnych scen, czy nielogicznych i niespójnych zachowań bohaterów. 

Właśnie, bohaterowie! Trochę ich jest, ale zasadniczo najważniejsza jest tytułowa postać Jakóba Szeli, a od drugiej połowy książki także dziedzica Wiktoryna. Niezależnie, jednak od stopnia ważności, każdy nawet trzeciorzędny bohater jest bardzo realistycznie wykreowany i świetnie wpisuje się w koncepcję przyjętą przez autora. 

Przechodząc jednak do najważniejszego pytania, czyli o czym ta książka tak właściwie jest? Otóż według mnie jest o dwóch rzeczach. 

Po pierwsze Rak prowadzi stare, jak świat rozważania o naturze zła. Zadaje klasyczne pytania, skąd biorą się źli ludzie. Z perypetii bohaterów i plot twistów możemy dojść łatwo do wniosku, że zło po prostu jest w każdym z nas, a to czy się ono uaktywnia, zależy od naszych wyborów i okoliczności życiowych oraz środowiska, w jakim żyjemy. Ostateczne Szela sprowadza nieszczęście na siebie i na setki innych przypadkowych osób przez własny zły wybór już na pierwszy stronach tej powieści. Po czym jeszcze chyba dwukrotnie sam przypieczętowuje swój los.

Po drugie "Baśń o wężowym sercu" próbuje przekazać nam tę starą mądrość, że nie należy pragnąć, więcej niż można uczciwie osiągnąć. Szelę najpierw gubi pragnienie posiadania "nadzwyczajnej" kobiety, tym samym odrzucił szczerą miłość Żydówki Chany. Natomiast później jego los kwituje pragnienie zostania Panem, wzniesienia się ponad swój stan.

Ostatecznie z tej powieści płynie taka mądrość, że chciwość to pierwszy krok ku złu.

Czy w takim razie ta powieść nie ma wad? Ma według mnie jedną, otóż Radek Rak podkoloryzował tło historyczne i relacje między chłopską chałupą,  a pańskim dworem. Do niego pretensji nie mam, bo tego wymagała fabuła, jednak obawiam się, że sporo czytelników weźmie to śmiertelnie poważnie.  

Podsumowując, szczerze polecam tę powieść. Podejrzewam(Do czego nie mam żadnych uprawnień), że ta powieść zapiszę się złotymi głoskami w polskiej literaturze, przynajmniej tej współczesnej.



3 komentarze:

  1. To świetna powieść, zresztą kolejna, bo wcześniej Rak urzekł mnie "Pustym niebem". do tek pory wolę tę wcześniejszą książkę, ale też czekam na kolejną.

    OdpowiedzUsuń
  2. A czytałaś "Puste niebo"? Tam z kolei połączył komunizm z czymś w rodzaju miejskiej baśni. Polecam, bardzo dobra książka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że się zapisze tymi złotymi zgłoskami, bo wielu krytykom nie przechodzi przez usta, że to fantastyka! Twoje uwago co do tematu poruszanego tu zła są bardzo ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń