.

.

środa, 27 stycznia 2021

"Kobieta w czasach katedr" Regine Pernoud

 



Nie jest przesadą stwierdzenie, że średniowiecze pod względem opinii jest najbardziej pokrzywdzoną epoką w dziejach. Bowiem już od renesansu zrobiono z wieków średnich chłopca do bicia, na którego można zwalić wszystkie nieszczęścia. Chyba każdy z nas zna mity na temat upadku nauki i kultury w średniowieczu, brudu, zacofania, strasznej nietolerancji, że jest to epoka gdzie palono biblioteki w imię wiary, gdzie zaprzepaszczono wielkie dziedzictwo antyku, bo tworzyli je przebrzydli poganie, i jedyne co ocalało to tylko za sprawą bardzo postępowych muzułmanów. 

Oczywiście, wszystko to są wierutne bzdury, a jedną z moich ulubionych jest częste utyskiwanie, że to ciemne średniowiecze, z tymi ciemnymi katolikami odpowiada za to, że kobiety przez stuleciami były tylko przedmiotem uciskanym przez patriarchat. 

Zawsze wobec tego typu opinii jestem sceptycznie nastawiona. Tym bardziej, że czytając  różne artykuły na temat średniowiecza dowiadywałam się różnych rzeczy sprzecznych z tą narracją.  Jednakże dopiero lektura "Kobieta w czasach katedr" pomogła mi tą zebraną wiedzę usystematyzować oraz co mnie najbardziej cieszy, znacząco poszerzyć. 

Cóż możemy się dowiedzieć z tej lektury, otóż autorka już we wstępie stawia tezę, że to właśnie w średniowieczu kobiety osiągnęły apogeum swoich praw i swojej społecznej pozycji, równać się temu może jedynie sytuacja kobiet w XX wieku. Po postawieniu tej tezy, pani Pernaud w kolejnych rozdziałach sukcesywnie ją udowadnia. 

Poczynając  od uświadomienie nam, jaką rzeczywiście pozycje miały kobiety w  antyku, zwraca tu uwagę na jej status w prawie oraz a fakt, jak mało damskich imion przetrwało tę epokę. 

Po czym zależnie od rozdziału podejmuje się jednego  z tych tematów: 

 -Wylicza, a także często dokładne przybliża nam sylwetki wielkich kobiet średniowiecza z Eleonorą Akwitańską, Joanną D'Arc i Katarzyną z Sieny na czele.                                                                                                            

Tłumaczy dlaczego to kobiety odegrały największą rolę w rozpowszechnianiu się chrześcijaństwa na nowych ziemiach. 


- Przybliża nam historię pierwszego francuskiego podręcznika na temat wychowania, którego autorką oczywiście jest kobieta. 

-Dużo uwagi poświęca roli klasztoru żeńskiego w życiu ówczesnych kobiet, a także ich wpływu na edukację i rozwój kultury w średniowieczu.

-Przybliża nam spisy z różnych dekad średniowiecza, które świadczą wbrew stereotypom, że ówcześnie bardzo wiele kobiet podejmowało się w miastach pracy zawodowej, tworząc przy tym zawody typowo damskie, a co za tym idzie także cechy.

- Zaznajamia nas z podobnymi spisami dotyczących terenów wiejskich. 

- I ze średniowieczna filozofią, która na ogół, w porównaniu do starożytnej obie płcie postrzegała, jako równe, ale nie takie same.

Poza tymi najciekawszymi zagadnieniami Regine Pernaud porusza jeszcze masę innych tematów. Poświęcając  miejsca także kwestii obyczajowości i kultury tego okresu.

Nadmienię, że  styl pani Pernaud jest przejrzysty, zwięzły, ale w żaden sposób nie prostacki, więc osoby wrażliwe na to, jakim językiem książka jest napisana nie powinny mieć problemu w czasie czytania. 

Podsumowując, uważam, że każdy powinien choć spróbować przeczytać "Kobietę w czasach katedr", bo jest to dzieło dość przystępne, a zarazem pozwalające sporo się dowiedzieć.

8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz