Nie jest przesadą stwierdzenie, że średniowiecze pod względem opinii jest najbardziej pokrzywdzoną epoką w dziejach. Bowiem już od renesansu zrobiono z wieków średnich chłopca do bicia, na którego można zwalić wszystkie nieszczęścia. Chyba każdy z nas zna mity na temat upadku nauki i kultury w średniowieczu, brudu, zacofania, strasznej nietolerancji, że jest to epoka gdzie palono biblioteki w imię wiary, gdzie zaprzepaszczono wielkie dziedzictwo antyku, bo tworzyli je przebrzydli poganie, i jedyne co ocalało to tylko za sprawą bardzo postępowych muzułmanów.
Oczywiście, wszystko to są wierutne bzdury, a jedną z moich ulubionych jest częste utyskiwanie, że to ciemne średniowiecze, z tymi ciemnymi katolikami odpowiada za to, że kobiety przez stuleciami były tylko przedmiotem uciskanym przez patriarchat.
Zawsze wobec tego typu opinii jestem sceptycznie nastawiona. Tym bardziej, że czytając różne artykuły na temat średniowiecza dowiadywałam się różnych rzeczy sprzecznych z tą narracją. Jednakże dopiero lektura "Kobieta w czasach katedr" pomogła mi tą zebraną wiedzę usystematyzować oraz co mnie najbardziej cieszy, znacząco poszerzyć.
Cóż możemy się dowiedzieć z tej lektury, otóż autorka już we wstępie stawia tezę, że to właśnie w średniowieczu kobiety osiągnęły apogeum swoich praw i swojej społecznej pozycji, równać się temu może jedynie sytuacja kobiet w XX wieku. Po postawieniu tej tezy, pani Pernaud w kolejnych rozdziałach sukcesywnie ją udowadnia.
Poczynając od uświadomienie nam, jaką rzeczywiście pozycje miały kobiety w antyku, zwraca tu uwagę na jej status w prawie oraz a fakt, jak mało damskich imion przetrwało tę epokę.
Po czym zależnie od rozdziału podejmuje się jednego z tych tematów:
-Wylicza, a także często dokładne przybliża nam sylwetki wielkich kobiet średniowiecza z Eleonorą Akwitańską, Joanną D'Arc i Katarzyną z Sieny na czele.
- Tłumaczy dlaczego to kobiety odegrały największą rolę w rozpowszechnianiu się chrześcijaństwa na nowych ziemiach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz