.

.

wtorek, 5 lipca 2016

"Błękit szafiru"


Autor: Kerstin Gier 

Liczba stron: 364

Liczba rozdziałów: 12

Cytat: "- [...] Ale dżentelmen nie rozmawia o takich sprawach.
- Zgodziłabym się na taką wymówkę, gdybyś był dżentelmenem."


Ocena: 8,5/10

Fabuła: Drugi tom trylogii czasu. Poznajemy dalsze przygody nastoletniej Gwen obdarzona genem podróży w czasie. Dziewczyna musi stawić czoło nowym wyzwaniom.


Po przeczytaniu „Czerwień rubinu” miałam bardzo duże wymagania, co do drugiego tomu Trylogii Czasu no i niestety trochę się zawiodłam. Miałam nadzieję, że otrzymam odpowiedzi, co do niektórych zagadek. Nie otrzymałam ich, 

a jedynie więcej pytań. Akcja toczyła wolno. Tutaj chyle pokłony przed panią Gier, że mimo wolnego ciągu wydarzeń oraz zasypywania nas tajemnicami udało utrzymać się jej moją osobę przy książce. 
Ta książka była gorsza od poprzedniej części, ale nie na tyle, żebym uznała to za kompletne dno. 
Poza tym naprawdę zastanawiam się jak autorka poradziła sobie z rozwiązaniem wszystkich spraw rozpoczętych 
w dwóch poprzednich tomach oraz „uratowaniem świata”. 
Jak wiadomo w młodzieżówkach musi przewinąć się wątek miłosny. W recenzji pierwszego tomu nie wspomniałam 
o nim, ale o relacji między Gideonem i Gwendolyn można tak naprawdę mówić dopiero po przeczytaniu Błękitu szafiru. 
W tej trylogii niektóre wątki rozwijają się bardzo szybko. Dlatego w jednej części główni bohaterowie zbliżają się do siebie (Jesteśmy szczęśliwi), a już pod koniec masz ochotę przywalić jednemu z nich.
                                                        1/2


Postacie: Właśnie zyskałam nowego ulubionego bohatera literackiego, a jest nim Xemerius. Jest duch - demon, który ukazuje się pod postacią gargulca. Widzi go tylko Gwenn. 
Prawie zawsze, gdy się pojawiał rzucał jakąś „kąśliwą” uwagę, która była śmieszna. Jego tekst „dziewczynka ze stogu siana” rozbroił mnie! Okazał się też dla Gwendolyn bardzo pomocny w niektórych sytuacjach.

Poza nim i jedną mniej przyjemną osobą zagłębimy się w tą powieść w tym samym gronie. Moja postawa do starych postaci nie zmieniła się. 
                                                                               2/2

Styl pisania: Kto przeczytał recenzje "Czerwień rubinu" to zna moje zdanie na ten temat. 

                                                                                2/2

Oprawa wizualna: Okładka tego tomu nie jest moją ulubioną z tej trylogii, ale i tak jest przepiękna.

                                                        2/2

Jak mi się podobało?: „Błękit szafiru” podobał mi się mniej od „Czerwieni rubinu” z powodów wymienionych wyżej. Ale jej nie nienawidzę. I tak naprawdę nie wiem, co ma tutaj napisać. Takie książki recenzuje się najgorzej. Uważam ze względu na całą trylogię warto przebrnąć przez tą część.

                                                       1,5/2 

2 komentarze:

  1. Mi się w tym podoba to, ze Lucasa wprowadzili.
    Jednak nie uwazam, ze jest gorsza, ponieważ nie mogą wszystkich tajemnic rozwiązać w drugiej części trylogii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękna okładka i tytuł też zachęcający :)
    Pozdrawiam

    nastolatka-marzycielka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń