O istnieniu tego dokumentu, dowiedziałam się dzięki Łukaszowi z KIKŚ. Łukasz polecił ten dokument na swoim twitterze, à propos ostatniego zabójstwa jednego z ojców irańskiej broni atomowej, o który podejrzany jest Izrael.
Tajemnice Mosadu formą przypomina każdy netfliskowy dokument(Zabrzmiało, jakbym obejrzała ich bardzo dużo. W rzeczywistości poza Mosadem oglądałam, tylko Iwana Groźnego z Treblinki).
Wypowiedzi różne maści ludzi, tu głównie byłych lub nawet obecnych członków Mosadu, są poprzetykane fragmentami różnych nagrań. Mniej lub bardziej powiązanych z tym co akurat mówią zaproszeni goście.
Oczywiście, jak można się domyśleć wielkich tajemnic Mosadu z tego dokumentu nie poznamy. Zresztą sami twórcy nie próbowali ich poznać, arbitrując przy bezpiecznych tematach, jak celowość zabójstw, szkolenie agentów i sposobów ich wybierania, o wizerunku Mosadu, o kobietach-agentach itp.
Raz tylko poruszono temat jednego głośnego morderstwa, o które oskarżono Mosad, a których sprawców pomimo wielu nagrań z kamer nie schwytano. Wiele się jednak nie dowiedzieliśmy, bo wicedyrektor Mosadu na pytanie o to, odparł z uśmieszkiem, że Izrael się do tego nie przyznał. Tematu nie kontynuowano.
Czy to jednak oznacza, że ten czteroodcinkowy dokument jest nudny, nic ciekawego nie można się z niego dowiedzieć i w ogóle nie warto go oglądać, bo to tylko jakaś dziwaczna próba ocieplania wizerunku Mosadu?
Tak i nie. Jak wspomniałam wcześniej żadnej wielkiej tajemnicy nie poznamy, ale za to mamy rzadką okazję zobaczyć ludzi, którzy na co dzień zajmują się pracą,której daleko do normalnej. I posłuchać, jak ze spokojem opowiadają o popełnionych zabójstwach i wrzucaniu zwłok do oceanu.
Możemy poznać szczegóły niektórych z wykonywanych przez nich misji lub werbowania nowych informatorów, a także dowiedzieć się, jak od strony Mosadu postrzega się Masakrę w Monachium, poznać uczestnika porwania Eichmanna oraz dowiedzieć się, że Mosad nie uciekał od współpracy z wysoko postawionymi nazistami.
Zasadniczo, więc warto obejrzeć Tajemnice Mosadu, ale ta produkcja nie należy do tych, które trzeba zobaczyć.
7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz